Zakochałam się w komódce Arine Aż sama zachciałam taką mieć. Oczywiście nie wyszła taka śliczna i jewszcze wiele trzeba nad nią popracować ale co jest najważniejsze: robiłam ją wspólnie z moją prawie roczną Karolcią. Aż łza w oku mi się zakręciła. Mała bardzo mi pomagała. Nawet nie zjadła żadnego pudełeczka ani kleju:). Trzymała dzielnie kiedy mama tuszowała i mierzyła paseczki. I jak tu nie kochać takiego pomocnika?
Zdjęcie nie za specjalnie udane, ale zawsze to coś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz