czwartek, 31 grudnia 2009
Wiedzą o tym chłopcy i dziewczynki że już wkrótce Walentynki!!!!
A że nadchodzą wielkimi krokami to trzeba się przygotować. Jak na razie kilka wczorajszych bo niby święta a czasu brak:(. Buziaki dla wszystkich Oglądających.
Dzieciaczkowo
piątek, 18 grudnia 2009
wtorek, 15 grudnia 2009
środa, 9 grudnia 2009
czwartek, 3 grudnia 2009
Decoupage cdn.
Filcowy zawrót głowy.
Jakiś czas temu zaopatrzyłam się w sporą ilość filcu. Toteż troszkę produkuje biżu a troszkę wala się w pudle i czeka na wene..
Te bransoletki zrobiłam na zamówienie dla koleżanki. Kupiłam zwykłe plastikowe w sklepie po 2zł. Kolory fatalne:żarówkowa zieleń i żółty. toteż musiały przejść lift:)
A teraz pytanie :Kto zgadnie, co jest podstawą tych korali?. Na czym są robione?"
Te bransoletki zrobiłam na zamówienie dla koleżanki. Kupiłam zwykłe plastikowe w sklepie po 2zł. Kolory fatalne:żarówkowa zieleń i żółty. toteż musiały przejść lift:)
A teraz pytanie :Kto zgadnie, co jest podstawą tych korali?. Na czym są robione?"
środa, 2 grudnia 2009
Turkusy
Kalendarz to dla mnie nie lada problem:)
Jak już pewnie każdy zauważył ten rok ma się ku końcowi:). Co za tym idzie prawdopodobnie każdy z nas zaopatrza się w kalendarz. Jak już zauważyłam jest ich "od groma i ciut ciut". ale jak wybrać ten wyjątkowy? Ja w tym roku postanowiłam zrobić taki kalendarz sama. Jest właśnie taki jak sobie go wymarzyłam. Kolorowy, notatkowy taki właśnie "Biatkowy". Każdy tydzień kończy się kartką na której mogę umieścić ważne notatki z tygodnia no i rysunkiem (bo bardzo lubię mazać, kolorować i wogóle). Ma też przegródkę na małe karteczki aby na nich coś zapisywać no i kopertę z tyłu by w nią wkłacać różności:)Ma też 10 kolorów (nie mogłam znaleść 12 pech) na 12 miesięcy, żeby było kolorowo. No i okładka się świeci, bo lubie.... Ach to ja taki mały chwalipięta....Ale kto to doceni? Może ktoś z Was?
Komoda
Zakochałam się w komódce Arine Aż sama zachciałam taką mieć. Oczywiście nie wyszła taka śliczna i jewszcze wiele trzeba nad nią popracować ale co jest najważniejsze: robiłam ją wspólnie z moją prawie roczną Karolcią. Aż łza w oku mi się zakręciła. Mała bardzo mi pomagała. Nawet nie zjadła żadnego pudełeczka ani kleju:). Trzymała dzielnie kiedy mama tuszowała i mierzyła paseczki. I jak tu nie kochać takiego pomocnika?
Zdjęcie nie za specjalnie udane, ale zawsze to coś.
Zdjęcie nie za specjalnie udane, ale zawsze to coś.
Subskrybuj:
Posty (Atom)