poniedziałek, 10 maja 2010

kula

W sobote wraz z przyjaciółką byłam na targach minerałów w Warszawie i.....UMARŁAM!!!! W przenośni oczywiście, bo trudno się jest mnie pozbyć:). Ale.... Jakie tam cuda i wianki na kiju były. Myślałam że nie wyjdę, a wyniosą mnie. Ale duszno było tak że po 2 godzinach wyszłam z własnej woli. Wyroby cudne. Tylko cena... Zarówno gotowych prac jak i elementów. Dla laika to może i nie duzo, ale ja robię często zakupy na allegro i nioe powiem żeby ceny mnie zachwyciły.
Poniższa praca to: pomarańczowa kula(plastik), przkładki bali, brązowa lawa- kulki dwie, drewniane talarki, metr wstążki "ala Julia Roberts". Wszystko to przedstawione na moim niezastąpionym manekinie:) Manekin nr 2 (moja córka) też ładnie się prezentuje w tymże naszyjniku, ale zwiewa, toteż zdjęcia są jeszcze bardziej marne:)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Korale cudo.... widziałam to wiem co mówię.............. a fioletowy model powala na kolana :-))

POZDRAWIAM - TRZYDNIOWA KRAKUSKA