Kochane.
Dziękuje za tak liczne komentarze. Jestem w szoku, dziękuje. To takie cudowne uczucie, gdy wchodzę na bloga i patrzę a komuś podoba się to co robię. Dziękuję z całego serca.
Obiecałam kurs na róze. Poniżej taki inny kursik na moje leniwe, większe różyczki, które robię z tego samego wykrojnika.
Ogólnie przyznam, że jest to jedyny wykrojnik, którego wykorzystuje codziennie. Bardzo przydatny. Możecie nabyc go tu (choc chwilowo niedostępny) Albo w innym sklepie. Wycina 4 rodzaje kwiatów, więc bardzo szerokie zastosowanie. Tnie w materiałach, toteż broszki z niego mogą także powstać. U mnie kilka m.in. tu czy tu
Ale do rzeczy. To kurs na moje zapachowe, duże kwiaty. Pewnie jak zwykle coś poplączę, więc proszę piszcie to będę wyjaśniać.
1. Potrzebujemy kawałka grubego brystolu. Ja wykorzystuje różne ścinkowe końcówki.
2. Woda z kranu i elentualnie mgiełka do ciała lub jakieś perfumy, które nam zbywają.
3. Gnieciemy kartkę i polewamy ja wodą. Tak, aby troszkę się pofalowała
4. Czekamy aż kartka wyschnie i wycinamy wykrojnikiem kwiatuchy.
wystarczy 3 ale jak mamy cieńszy brystol to lepiej więcej.
5. Robimy w kwiatkach dziurki w srodku
6. Smarujemy środek klejem a pierwszy kwiatek składamy na pół, zwijamy i sklejamy od środka
7. Łączymy wszystkie kwiatki razem
*. Żeby lepiej nam się w łapkach układały to możemy psiknąć mgiełką. I gotowe
Taki kwiatek w innym kolorze wykorzystałam o tu
3 komentarze:
Do tej pory gniotłam kwiatki już wycięte i z troszkę cieńszego papieru, ale teraz już wiem, że można łatwiej, a efekt taki sam:)) i jeszcze pachną... Na pewno wykorzystam:D
Super kursik... bardzo dziękuję!
Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za odwiedziny!
To ja dziękuję za Wasze odwiedziny. Cmokam
Prześlij komentarz